Nauka - protipy

Francuski na co dzień

Niech francuski stanie się elementem Twojej codzienności. Najlepiej stałym elementem. Powyższe zdjęcie idealnie pasuje do przesłania tego posta. Napis na zdjęciu głosi „zrób dziś coś, za co Twoje przyszłe ja będzie Ci wdzięczne”. A wiesz za co będzie Ci wdzięczne Twoje przyszłe ja w kontekście nauki języka? Za regularną pracę. Ta praca obejmuje również codzienny, nawet najdrobniejszy kontakt z francuskim. Regularny i możliwie najczęstszy kontakt z językiem jest bardzo ważny.

FRANCUSKI W MOJEJ CODZIENNOŚCI

Ja z francuskim „przebywam” naprawdę codziennie. Prowadzę lekcje, szukam materiałów do lekcji, przeglądam różne treści niejęzykowe, oglądam francuskojęzyczne filmy i seriale w oryginale, rozmawiam ze znajomymi, słucham muzyki. Jest tego dużo, ale też mój poziom języka pozwala mi na swobodne konsumowanie treści wszelakich. Są jednak dwa elementy, które towarzyszą mi stale, praktycznie codziennie. Pierwszym jest gra w scrabble w aplikacji Words with friends. Uwielbiam tę grę i zawsze mam frajdę z wygranej z nativem 😀 (kiedyś nawet jeden typ mnie zbanował, bo nie mógł znieść, że ograła go nie Francuzka). Gram więc codziennie, zawsze kilka partii równolegle. Staram się w każdej z nich ułożyć co najmniej jedno słowo dziennie. Czasem mam problem i robię wiele podejść, żeby zgarnąć przyzwoitą liczbę punktów. Czasem odpuszczam, żeby nie przedłużać i układam to, co akurat przyjdzie mi do głowy. Często ułożenie słowa traktuję jak przerywnik i małą przerwę w pracy. Żeby oderwać myśli i trochę odsapnąć. Druga rzecz to podcast do śniadania. Nawet jeśli muszę się sprężać czasowo. Nie musi to być cały odcinek. Może być fragment. Podcasty włączam też przy okazji czynności nie wymagających ode mnie większego skupienia na tym, co robię. Na przykład podczas prasowania czy wieszania prania. Podcastowe inspiracje znajdziesz tutaj.

KILKA POMYSŁÓW DLA CIEBIE

Możesz oczywiście skorzystać z tych samych opcji, co ja, ale tak naprawdę to może być cokolwiek. Jedna nowa piosenka dziennie, filmik na YouTube, wpis na blogu, chociaż jeden post na IG czy na FB, jakiś TikTok, artykuł prasowy, program radiowy, fragment książki, obejrzenie wiadomości (np. na France24), filmu lub serialu. A może wiersz? Wybór jest ogromny i to Ty decydujesz, na co masz ochotę i czas. Na niższym poziomie można wybrać muzykę czy przeglądanie tytułów artykułów (jeśli przeczytanie całości jest za trudne). Zamiast całego posta w mediach społecznościowych – można przejrzeć chociażby grafikę, która im towarzyszy i często zawiera jakieś elementy pisane. Można też poświęcić kilka minut na wysłuchanie fragmentu jakiegoś materiału nawet bez rozumienia całości. Po prostu, żeby się osłuchiwać z językiem, różnymi głosami, tempem mówienia, wymową. A może codzienny trening wdzięczności po francusku? Albo małe podsumowanie dnia w formie odręcznej notatki? Powtórka materiału czy zrobienie choćby jednego (czy nawet części) ćwiczenia również będą świetnym pomysłem. I pamiętaj, że tak naprawdę to nie musi być jeden powtarzający się element, może to być codziennie co innego.

SKĄD NA TO WSZYSTKO WZIĄĆ CZAS?

Ja wiem, że lubimy mówić i myśleć, że tego czasu nie mamy. Ale z nauką języka jest jak ze spotkaniami ze znajomymi: kiedy naprawdę mamy ochotę się spotkać – znajdujemy czas. Powtórzę: to może być naprawdę krótki wycinek czasu. Nawet 5 minut. Niech język towarzyszy Ci podczas posiłku, przy sprzątaniu, podczas kąpieli, w korku, w zbiorkomie, podczas przerwy w pracy, podczas treningu. Albo zamiast odmóżdżającego przewijania treści w mediach społecznościowych 😉 Kto nigdy nie przeglądał bezmyślnie treści, niechaj pierwszy rzuci kamieniem. Pamiętaj też, że jeśli czasem serio nie możesz albo zwyczajnie nie masz ochoty, to trudno. Świat się nie zawali i nie warto się tym biczować. Umiejętność odpuszczania jest również ważna. Byle tylko nie stała się nawykiem. Nie jestem zwolenniczką spędzania każdej wolnej minuty w sposób produktywny (czy też raczej powszechnie uznawany za produktywny). Ale należy pamiętać, że nauka języka to długa podróż. I bez regularnej pracy – daleko nie zajedziemy.

HABIT TRACKER

Myślę, że dobrym pomysłem jest wykorzystanie habit trackera i odpowiednie oznaczanie każdego dnia, w którym udało się poświęcić chociaż trochę czasu na francuski. Widok uzupełnionego trackera jest bardzo motywujący. Bo te niepozorne wydawałoby się przerwy na francuski składają się w większą całość. Warto też docenić swoją regularność w tym zakresie. Spojrzenie na nią z perspektywy czasu jest zawsze budujące. No i ta regularność przybliża nas do celu. A widoczny ślad w postaci papierowych notatek czy trackera w telefonie na pewno będzie bardziej dopingujący niż sama świadomość, że się tę pracę wykonało.